niedziela, 8 kwietnia 2012

Coś na łobiod- czyli kluski leniwego kuchorza.

Witomy bardzo serdecznie i życzymy Wszystkim zdrowych Świąt- coby Wom nie zaszkodzioła naszo kuchnia. Dzisioj podomy przepis na kluski. Nasza pani godo, że robi je już downo i jej chop nie kapnąl sie, że robi je inaczy niż jego matka. Są czorne i smakują jak te robione po polowie z kartofli gotowanych i surowych. Na doś tej  próżnej godki, podojemy nasz przepis.








Kartofli weź ile chcesz, łobier i ugotuj. Pamiętej, aby soli dodać dopier pod koniec gotowania. Łodcedz je jak są miekie i gorące przeciśnij przez praska. (Niektórzy zimne przepuszczja przez maszynka.). Potym jak już przestygną, zetrzyj na tarce, drobne łoczka, jeden duży kartofel. Wszystko uklep na płasko, podziel na ćwiartki. W jedna wsyp tyla mąki kartoflanej co zajmowala masa. Teroz dokładnie wymieszej, nojlepi ręką, rób kulk, spłaszczej je.Możesz pobawić się w robienie dziurek na sos. Wciepuj je do łosolonego wrzątku, gotuj jeszcze jakieś 5 minut po wypłynięciu, ale pamiętej na małym ogniu. Smacznego A napiszcie czy Wom udalo sie je zrychtować?

1 komentarz:

  1. Bardzo pysze kluski powiemy naszym mamom żeby nam je zrobiła


    Mariusz Skrzypiec i Oskar Śpitalniak

    OdpowiedzUsuń